Nie tak . !





Weekned się udał , nie powiem że nie . Przyjechała Kaja i oczywiście pogoda się zjebała . Ale dałyśmy radę. Poszłyśmy do biedry po zakupy na pizze i na babkę . Ogarnęłyśmy się i poszłyśmy pochodzić . Nudziło nam się to przeszłyśmy się po Maksia . Później pod lipy do Oli, Huberta , Rafała , Miłosza , Ramba i Filipa . Przeprowadziłam z Hubertem i innymi bardzo ciekawą rozmowę.Później odprowadzili nas do domu . Haha w lecie Kaja przestraszyła się " wilka " jeszcze miłosz wydał ten głos z sb . Maskara . W nocy miałyśmy oglądać horrory , ale jednak były za straszne . Błagam cie Kajka nie śpiewaj mi nigdy Bibera , lub Wisły .! Usunęłaś mi te piękne zdj z szalikiem lecha . ! Drugi dzień też nawet , nawet . Tylko za każdym razem jak wychodziłyśmy to deszcz , śnieg grad i chuj wie co jeszcze .Gadałam se wczoraj z Paulą i Eweliną na skype. Przeprowadziłyśmy bardzo ciekawą rozmowę na temat jednej osoby. Ale nie bd tutaj tego pisała . No ja się mam uczyć na spr z historii . Zbieram się do tego od 2 godzin i jak widać z marnym skutkiem . No db to lece . Może coś później . Pa .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz